ojej, jakby miesiac minal bez pisania...a kalendarzowo to nawet rok. ale jestem, zyje, oddycham. chwilowo przez zatkane zatoki ale juz chyba bardzo powoli zaczyna mi byc lepiej. o poworcie do wody na razie nawet nie mysle majac w pamieci bolesna meczarnie wynurzania sie sprzed kilku dni.
generalnie trafilo mnie na poczatku roku po mezcalowej imprezie noworocznej. weszlam 2giego do wody kompletnie zaczopowana, nie chora, nie przeziebiona ale z zawalonymi zatokami. a w nurkowaniu nic tak jak uszy i zatoki zdrowe nie jest potrzebne... i tym samym w najgoretszym sezonie musze szukac ludzi do pomocy co ponurkuja za mnie. a nie jest latwo bo wszyscy chorzy dookola.
jestem na drugim (jakim super srodku o nazwie Macromax) antybiotyku i cierpliwie czekam pod recznikiem wdychajac rumiankowe opary.
a tymczasem minal mi miesiac pierwszy w lesie. przezylam. nic mnie ani moich psow nie zjadlo.
powoli sie zaadoptowalismy do wilgotnych warunkow i gwiezdzistych nocy. podoba nam sie. i to nawet bardzo.
dom zaczyna tez nabierac kolorow i zycia.
wlasnie dzisiaj fantastyczna ekipa skonczyla podloge w mojej czesci mieszkalnej. byla zle polozona i wlasciwie odeszla sama. zaczelam od naprawy aby moc sie urzadzic po swojemu i ladnie. podloga to podstawa. mam teraz 60 mts pieknej zywicy chukum.
chwilowo odpoczywam od wody wiec rano jade wyprawic grupe nurkowa i wycieczkowa i potem sobie wracam do domu. nawet mila to odmiana. wolalabym byc jednak zdrova i sprawna w 100 %.
i tego Wam wlasnie zycze w tym nowym 2020!
generalnie trafilo mnie na poczatku roku po mezcalowej imprezie noworocznej. weszlam 2giego do wody kompletnie zaczopowana, nie chora, nie przeziebiona ale z zawalonymi zatokami. a w nurkowaniu nic tak jak uszy i zatoki zdrowe nie jest potrzebne... i tym samym w najgoretszym sezonie musze szukac ludzi do pomocy co ponurkuja za mnie. a nie jest latwo bo wszyscy chorzy dookola.
jestem na drugim (jakim super srodku o nazwie Macromax) antybiotyku i cierpliwie czekam pod recznikiem wdychajac rumiankowe opary.
a tymczasem minal mi miesiac pierwszy w lesie. przezylam. nic mnie ani moich psow nie zjadlo.
powoli sie zaadoptowalismy do wilgotnych warunkow i gwiezdzistych nocy. podoba nam sie. i to nawet bardzo.
dom zaczyna tez nabierac kolorow i zycia.
wlasnie dzisiaj fantastyczna ekipa skonczyla podloge w mojej czesci mieszkalnej. byla zle polozona i wlasciwie odeszla sama. zaczelam od naprawy aby moc sie urzadzic po swojemu i ladnie. podloga to podstawa. mam teraz 60 mts pieknej zywicy chukum.
chwilowo odpoczywam od wody wiec rano jade wyprawic grupe nurkowa i wycieczkowa i potem sobie wracam do domu. nawet mila to odmiana. wolalabym byc jednak zdrova i sprawna w 100 %.
i tego Wam wlasnie zycze w tym nowym 2020!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz