piątek, 15 grudnia 2017

niewiadomo kiedy i jak opuscilam sie w pisaniu. jest wytlumaczenie. pracu fura i problemy z klawiatura komputera.
w miedzyczasie pozegnalismy wspanialego jaskiniowca legende Bila Philipsa i powitalismy synka Lindy i Dario. Jest wiec bilans w naturze.

dla relaksu zafundowalam sobie wizyte u lamacza kosci......wyprostowal mnie. ciekawe doswiadczenie, nic wspolengo z przyjemnym spedzenim czasu nie ma. a za oknem jarmark swiateczny, cyrk huczacy 24 na ha i rekordowo niskie temperatury w nocy.