poniedziałek, 20 marca 2017









ostatnie kilka dni intensywnie uprawilam turystyke z Emilem i Valeri. wczoraj byla plaza i ruiny w Cobie o zachodzie slonca. w pracy susza wiec korzystam.

niedziela, 12 marca 2017

to byla niedziela i pelnia. komentarz



w nocy ukradli jeffowi nowy samochod..... kluczykow tez nie moze znalezc wiec chyba podlozyl je zlodziejowi...... mimo wszytsko strasznie mi przykro i mam nadzieje, ze auto sie znajdzie....

sobota, 11 marca 2017

przeznaczenie

dostalam od zycia nowa szanse. po niezbyt udanym oswajaniu Scruffiego z Dartagnianem przyszla kolej  na oswajanie Vivy z Dartagnianem.  Wczoraj milismy wielka akcje. Viva dostala jakiejs szajby a ja przejrzalam na oczy jak zle wychowane mam zwierzaki i postanowilam nad nimi popracowac. Siegnelam po lekture Cesara Milana.

Oj, ile bledow popelnilam w przeslosci a myslalam, ze taka dobra reke mam do psow.  A zatem zaczynamy od poczatku bo sytuacja w domu zrobila sie mocno napieta. Viva zaatakowala Dartagniana kilka razy, wygladalo, ze juz nic z niego nie bedzie a skonczylo sie na wielkim oslinieniu. Ufff, lekcja. Dzisiaj zostalam z psiakami w domu aby nie popelniac kolejnego bledu separacji i obsesji na punkcie nimoznosci powochania sie pod ogonem.

Szkoda, ze nie spojrzalam na te info i uwagi zanim przywiozlam psiaki. Moglismy uniknac tych spinek. Trudniej sie je prostuje. Zawsze latwiej zapobiegac.

Na szczescie koty sie dogadaly, Lemmy dobrze sie czuje. Jedza nawet z jednej miski i psy z kotami tez sie w miare harmonijnie poruszaja. Ale dartagnian jest teraz wystraszony i przerazony a Sunia zaslania go swoja piersia jak matka. Niesamowite to obserwowac.

A zatem lekcja jest taka. Nie da sie uciec od przeznaczenia. MOje kolejne wyzwanie to ujarzmienie psa.

sobota, 4 marca 2017

zadomowiona juz. dolaczyly do mnie wczoraj 2 futrzaki, kot sie schowal i nie bylo go ale to lepiej, ze nie wszystko na raz. jednym transportem. hurtem mogloby byc ciezko.
Sunia i DÁrtagnian sa wiec w nowym domu, tam maja nowa kolezanke Vive i Whilme kociaka przeslodkiego. Nie bylo dramatu ale lekkie napiecie i przejawy przejecia kontroli przez Sunie daje sie zauwazyc. Viva to ogromny pies, nie da sobie krzywdy zrobic a Sunia oberwac po nosie musi z Dártem aby wszystko sie ulozylo po psiemu. Zdecydowanie lepszy uklad dla DArta niz mieszkanie z Scruffim pod jednym dachem.

Teraz czas na kociaka. Troszke sie o niego boje jak mu przeprowadzka sie spodoba, Z kotami to zawsze wieksza zabawa i niepewnosc. No i presja Jeffa, zebym go nie zgubila......ze mu dobrze w starym domu itd.... trzeba jednak podjac probe.

Tymczasem marzec rozpoczal sie bardzo spokojnie. Nie ma gosci i nurkow malo. Wiecej czasu na penetrowanie jaskiniowe. Jutro zaczynaja swoj jakiniowy trip Andrzej z Ala, moze do nich dolacze aby nie bladzili po lesie.


środa, 1 marca 2017

i marzec. czas wielkich zmian ciag dalszy.
po pierwszym miesiacu w apartamencie u Lannego i Claire postanowilam zintesyfikowac poszukiwania domu, zostawilam ich luksusy i wyjechalam na male wakacje do Puerto Morelos z Karine i Alixem. A dzisiaj otrzymalam oferte zamieszkania u Miki, wlascicielki restauracji Azafran i chyba pojde tym tropem poki co. Inne opcje jekies nieostre i wszedzie zastrzegaja sobie zadnych zwierzakow. Mika zaprosila mnie z calym dobrodziejstwem inwentarza. na wszelki wypadek. serce najbardziej krwawi po kocie.... Lemmy rozdziera sie jak mnie widzi a Jeff twardo stoji na stanowisku ze to jego kot..... ale nic jakos to bedzie