poniedziałek, 16 grudnia 2019

pierwsza ekspoloracja przydomowej dziury zakonczona. jaskinia sie szybko konczy. nie bedzie przelomu w odkryciu nowego systemu. nie tym razem.

przygod nie ma konca. wczoraj sciagalam drabina kota z drzewa. psy go pogonily do lasu i wlazl tak wysoko, ze nie rokowalo to na szybkie zejscie.
Lemmy jeszcze sie nie odnalazl w nowym miejscu.
Caly czas bardzo czujny i wystrasza sie kazdym dziwnym nowym dzwiekiem.

Sunia dzisiaj dostala po lapie od skorpiona, ktorego wymiotlam z kuchni.
Rango upodobal sobie kanape, nie moja, wiec walcze z nim aby sie na niej nie kladl.

dzisiaj mam jeszcze wolne ale od jutra nurkowania.


piątek, 13 grudnia 2019

pierwsze kroki

Rok 2019 to zdecydowanie rok remontu, domu, malowania, urzadzania.... zaczelam u Octavia w Chihuahua remontujac 2 apartamenty pod wynajem, potem z rozmachu pomalowalismy dom w Tullum na bialo, drzwi brazem i dach impregnatem.  We wrzesniu zmontowalam baze nurkowa a teraz przemalowuje kuchnie z krzyczacej czerwieni na stonowana zielen natury.

Z Tulum wszystko wyprowadzone. Ze zwierzakami bylo troche zabawy i jest wciaz. Kazdy oswaja sie na swoj sposob. Lemmy byl nieuchwytny w starym domu przez kilka dni, dopiero dzisiaj udalo mi sie na niego skutecznie zapolowac. Mruczy juz szczesliwie u mojego boku.
Rango oszalal z nadmiaru przestrzeni, Sunia go strofuje ale tez dostala korby. Moze to pelnia, moze zwariowali. Rango zjadl mi bielizne z czystego prania, wyciagnal kilka par majtek i stanik... pozarl. potem z Sunia wyskoczyli przez okno i pobiegli za moim samochodem.
Poki co nie znalazlam skutecznego sposobu na pozostawienie ich w domu razem. Psy atakuja Lemmiego, on syczy ale nie ucieka, nie ma tez za wiele mebli do skakania i obrony. Tijuana ma parcie na kupe o 6 rano i jak dzisiaj mu nie otworzylam drzwi to zalatwil sie na wycieraczce... Zwierzeta szczekaja w nocy, budza mnie kilka razy dziennie, a potem nad ranem kiedy jeszcze ciemno biegaja po domu i piszcza zeby je wypucic na dwor... Istny cyrk.

Ja tymczasem mam nadzieje miec kilka dni wolniejszych tzn. bez pracy aby poukladac sie na polkach i poczuc magie lasu.





niedziela, 8 grudnia 2019

ostatnie pakowanie, jeszcze wyszlo, ze to dzisiaj ostatnia noc.
straszne lenistwo mnie ogarnelo, walcze aby nie pozostawic balaganu Krzyskowi ale nie chce mi sie potwornie pucowac i zacierac sladow moich 22 miesiecy w Villas.

w miedzyczasie kurs rescue z Karolina, dzisiaj caly dzien teorii, jutro w wodzie. nie ma jak zwolnic. we wtorek jeszcze ostatnia wycieczka z biwakiem w jungli i chwila spokoju...moze...



sobota, 7 grudnia 2019

trzeci turnus zakonczony. to byla ostatnia wieksza grupa w tym roku. 16 osob, 6 dni nurkowych i 4 wycieczek objazdowych.
duzo pracy ale dobrze wszystko wyszlo. kilka punktow mozna poprawic ale ogolnie pelne zadowolenie. nowe doswiadczenie.
wczoraj wrocilam z wycieczki archeologicznej z dante i tutaj musze przyznac bylo wspaniale. jaskinia, ktora odwiedzilismy wbila mnie w fotel.

Dzisiaj troche wolnego od pracy ale  nie znaczy to, ze leniuchowanie. Przeprowadzka, pakowanie. Oficjalnie mam czas do jutra ale jutro praca wiec trzeba wszystko skonczyc dzisiaj.