środa, 23 listopada 2016

co w trawie piszczy, ze u nas jej malo to co w szuwarach piszczy....wczoraj byl krokodyl. pieknie wyrosl. moj student mial akurat aparat pod reka czy na reku.....i uchwycil ten piekny momant nurkowania pod krokodylem. schowal sie tuz obok glownego wejscia do cenotu.....byl w zasadzie na wyciagniecie reki dziesiatek plywajacych, kompletnie nieswiadomych.... dla nas byl oczywisty ale my bylismy pod nim.

powoli wszytsko wraca do swojego normalnego trybu. w niedziele byly ruskie na obiad, w poniedzialek z kapusta i grzybami....kabanosy sie tez juz powoli koncza.... a jutro amerykanskie przyjecie z indykiem czyli Swieto Dziekczynienia. jako, ze przyjechala siostra Ahaleh to bedziemy mieli 3 kucharki a zatem wykwintne jedzonko.


sobota, 19 listopada 2016

Familia

Udało się ustawić na kilka fotek

czwartek, 17 listopada 2016

krotka przerwa w zyciorysie ale nadrobie. nie ma aparatu, zdjec malo. nie cierpie robic zdjec bezdusznym telefonem.
tymczasem minal tydzien rodzinnych wakacji. dzisiaj grillowanie i ciastuszko urodzinowe.

środa, 2 listopada 2016

jesien

i nastaly dni sloty i pluchy. tak, tak, u nas tez niebo bywa szare i mokre. powiewa chlodniejszy wiatr i slonce chowa sie przez pol dnia za chmurami. temperatury wciaz powyzej 20 a jak zaswieci slonce to deszcz odparowuje w minutach robiac parowke tropikalna.
szare dni tez sa potrzebne, idealne do pracy na komputerze. nieststy po trzeciej probie zmontowania filmiku z vegas poddalam sie. pod sam koniec montazu program zastyga i kasuje mi timetine a tym samy trace caly film. kazdy montaz zajal mi jakies 5 godzin wiec po 15 godzinach straty mam dosyc programu gopro studio i chyba czas prezsiasc sie na cos z wyzszej polki.

tymczasem motyle w brzuchu, rodzinna sie pakuje, bedzie to interesujaca wizyta. i pierozki mamuni!