sobota, 6 lipca 2019

Cuyo



male wczasy w Cuyo. wspaniale miejsce, jeszcze nie zdeptane. warto sie wybrac zanim przybeda milosnicy pieknych plaz, hoteli, basenow.....
wspolnie z kilkoma przyjaciolmi wynajelismy maly boski bungalow, w ktorym bylo wszystko co potrzebne aby przezyc nie ziemski upal.

poczatki byly trudne gdyz Oktawio zaparkowal odrobine za blisko plazy i zakopalismy sie po uszy w miekkich piaskach El Cuyo. Nie udalo sie wydostac az do nastepnego dnia, gdzie z pomoca przyszli nam budowlancy i ich wielki woz....ktory tez sie na chwile zakopal, nie mniej jednak znalazl sie sposob na to aby uratowac 2 auta.
pierwsza noc spedzilismy pod namiotem rozbitym miedzy autem i morzem. wiatr byl porywisty ale przyjemnie sie spalo. duzo piasku.

drugi dzien juz na luksusie. swieza ryba na stole, turkusowa woda, bezludna plaza i wolno szwedajace sie psy. Slonce w zenicie, z uwagi na pobliskie kopalnie soli, pali wyjatkowo mocno.
pojezdzilismy troche po okolicy, pogapic sie na flamingi i zolwie w szale kopulacji.
spokoj, cisza, idyllyczne wakacje.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz