środa, 28 marca 2018

przeprowadzka

i nadszedl ten czas. przeprowadzka.
jest w tym tyle pozytywnego co negatywnego. sprzatanie 2 domow zdecydowanie mniej cieszy ale juz widac koniec. Mika na szczecie odpuscila troche, poczatkowo chciala sprzatac, malowac, wariowac..... stanelo jednak na sprzataniu do bialych fug.

a tymczasem w domu na calle 13 nikt mnie nie goni i czas wolno plynie na ukadaniu na polkach. zaczelam od mycia okien i prania zason, ciezkich jak kurtyny teatralne wiec ich juz po praniu nie powiesilam. zrobilo sie lzej.
dom jest w pelni wyposazony, az za duzo tam. musze tylko wentylator sufitowy przesunac z drugiego pokoju i kupic jakies gary, bo patelni jest 7 ale garnek tylko jeden i bez raczek.
duzo bibelotow do odkurzenia bylo ale juz je ogarnelam, no prawie.
zrobilam tez szybkie malowanie. jedna puszka farby zamalowalam newralgiczne punkty  w calym domu. odmalowalam tez swoja sypialnie.  i tak juz prawie wszystko gotowe.

ostatni etap to transport kota. poki co lezy na stercie materacy i obserwuje.
dzisiaj planuje juz zanocowac wiec i Lemmy tez musi zanocowac w nowym  miejscu.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz