wtorek, 10 stycznia 2017

Ślachetne zdrowie, 
Nikt się nie dowie, 
Jako smakujesz, 
Aż się zepsujesz. 



Wiele madrosci Janek przemycil w tych slowach. Od poczatku roku jakies niedomagania. I juz widze horyzont i znowu cos nowego. Tym razem jakas bolaca glowa przez 3 dni, koszmar. odpuscilam dzisiaj nurkowania bo jednak nurkowanie na tabletce od bolu glowy to srednio pasuje. Wole poczekac do jutra czy bez tabletek da sie zyc i wtedy spokojnie moge zanurzyc glowe.

W miedzyczasie zaginal nam kociak. Tak Pooh Pooh Panda wyszla wczoraj z domu i jej nie ma. najmniej tym zmarwil sie Lemmy...spokojnie wrocil na lozko i spal ze mna i czytal ksiazke przez caly Bozy dzien jak za dawnych czasow kiedy nie bylo kociaka, ktory bezustannie skakal mu po glowie. w duchu licze, ze znajdzie jednak gdzies kociaka i wroca razem. wstepne poszukiwania nie przyniosly zadnego skutku.

Asymilacja Scraffiego przebiega bardzo ciezko. Psy go nie polubily. wszystkie wiec na siebie warcza, a D'Artagnian dostaje spazmow na widok Scryffiego. Po silnych wstrzasach nerwowo obsikuje wszystko co ma nogi i krawedz. Pozostawienie psow razem konczy sie na bojce i jedna byla na tyle ostra, ze Zotz sie w nia wlaczyla. Oberwala D'Aragnianiowi ucho tzn. przegryzla na wylot, Jeff ja rozlaczyl i tym samym zaczynamy sie zastanawiac czy Scruffi moze z nami mieszkac. Wstepnie zapytalam znajomego czy nie ma w swoim sercu miejsce dla fajnego psiaka. Scruffy jest bardzo przyjacielski ale w sytuacja trzech warczacych na niego psow nie pozostaje dluzny i walczy o swoje miejsce w stadzie. Troszke wymyka sie to spod kontroli

Wzielam go tez na pierwszy spacer na pace fury do lasu .bez smyczy. Nie trwalo to jednak dlugo by wynalazl najpaskudniejszy zapach lasu czyli padline. Elegancko wysmarowal sie caly wlacznie z wasami na mordzie, ktorych do dzisiaj, dzien 3 , nie moge domyc.

Juz wiem do czego odnosi sie wyraz "capic" to wlasnie Scruffi capi, az rozbolala mnie ta glowa i ten zapach trwa i dzwieczy mi caly czas pod nosem.  Ze tez to psu nie przeszkadza.... oszaleje

Moj aparat od wrzesnia w naprawie. Bardzo mi go brakuje. W miedzyczasei stracilam dane z komputera i wszytskie fotki na nim wykonane.....dobrze, ze troszke fejsbuk dostal... zaginela cala Kuba... i kilka innu=ych fajnych ujec... nauczka na przyszlosc. Archiwizowac na biezaco!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz