sobota, 14 stycznia 2017

drugi tydzien nowego roku znacznie laskawszy zdrowotnie. duzo tez wolnego czasu, az sie zaczytalam i skonczylam grubasa pod tytulem FRIDA. DObra pozycja chociaz nie oparta na faktach a fantazjach autorki na temet osbowisci Fridy Kalho. I tak mila odskocznia.

w miedzyczasie mielismy walke psow. na spacerze w lesie z Linda Scruffi i Dart oszaleli. Skoczyli sobie do gardel i ciezko nam bylo ich rozdzielic. Skonczylo sie na tym, ze Dart dziabnal mnie w reke. Troszke mieska wyszlo ale chyba nie jest zle tzn. widzialam gorsze rany szarpane. Sprawa przysycha ale sytuacja byla na tyle ostra, ze nie chce mi sie juz chlopakow asymilowac. Za tydzien Scruffi bedzie pozbawiony kulek, o ktore to chyba dart jest tak soczyscie zazdrosny. Zobaczymy jak sprawy wtedy sie potocza. Poki co separacja.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz