wtorek, 17 stycznia 2017

las, jaskinie i woda

wczoraj troszke po lesie polazilismy. chcialam sprawdzic rejon gdzie eksplorujemy sucha jaskinie czy nie ma innych wejsc, ktore oszczedzilyby nam czolgania sie przez 45 minut. nie ma tzn. nie znalezlismy. las byl gesty, duzo krzaczorow suchych i drapiacych.
zabralam Mariano do naszej malej dziurki a potem znalezlismy znacznie wieksza, ktora otworzyla sie w piekna jaskinie na wpol wypelniona woda. oddalismy kilka sekundowych nurow aby sprawdzic czy jest jakis slad podwodnej ekspoloracji. nie bylo. jeden korytarz wyglada obiecujaco, moze warto zanurkowac. poza tym jaskinia jest ogromna.
nie chcac sie zbytnio pogubic nie obeszlismy jej w pelni. trzeba wrocic. jest na co sie pogapic.

psiaki nie poszly, po suchych jaskiniach z nimi nie chodze. kto wie co one by tam w ciemnosciach robily i ile tysiecy kropel moczu by zostawily. lepiej trzymac je z daleka.

dart oswaja sie ze scruffim, sa juz w stanie bez walki przebywac caly dzien, juz sie tak nie trzesie chociaz nie ma jeszcze pokoju. jest zawieszenie broni. w piatek opracja scruffiego, pewnie duzo wniesie w ich meska relacje.

na fb filmik z wyprawy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz