środa, 15 czerwca 2016

47 w sloncu

goracy dzien, na wpol zmarnowany, nie wiele da i chce sie robic w tym upale. 47 w sloncu czyli wszedzie. dopiero popo kolo 16 dalam rade opuscic zacieniony hamak i udac sie do lasu. tam z psiakami Linda I jej kolezanka szukalismy interesujacych dziur wapiennych. Dla Andrea to byl pierwszy raz w lesie bez sciezki......miala na sobie z tej okazji koszulke bez plecow i mini sznaucerka, ktory o dziwo dal rade.

dziur jako takich nie znalazlysmy, ale pieknie bylo, tuz przed zapadnieciem zmroku las jest magiczny. niestety magia lasu przyciaga smieciarzy i tych co wyrzucaja w lesie dziwn eprzedmioty, ktore nigdy sie nie rozloza. i tak natrafilysmy na wielke wysypisko suszarek do wlosow, a tuz obok dziesiatki nowych ksiazek szkolnych dla klas 5-6, zapakowanych w folie, kartony lizakow i jakis slodyczy...dziwna lepka sprawa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz