wczoraj Jim zabral mnie na ciuranie sie w nowychstarych dziurach systemu Dos Ojos. Piekne labirynty. Jaskinia dosyc skomplikowana jak na pierwszy raz, nawigacja wiec odbyla sie na zaufaniu, ze Jim wie gdzie idziemy i ktoredy wyjdziemy.
A oto kilka ujec.
Jim i ja machamy na pozegnanie:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz