sobota, 31 października 2015

wielka urodzinowa fiesta

oj, wielkie to przyjecie bylo, na ponad 30 osob. nasze domostwo to pomiescilo, ogrod dal rade, nie padalo. jeff grilowal na dwie rece, pozostaly wciaz kilogramy miesa w zamrazarce i piwa sporo, ale nikt nie mial juz na nie ochoty, nawet dzien po.

ja wciaz chora bylam ale czulam sie calkiem niezle i wytrwalam do 5 rano razem z najtwardszymi zawodnikami. jeff rano musial udac sie na nurkowania, na szczescie nie zasnal pod woda.
i takie to utrzymane do konca w tajemnicy party sie urodzilo. kraj tolerancyjny, Policji nie bylo, muzyka do rano nikomu to nie przeszkadza. 
a teraz zbieramy sily na Haloween.....
























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz