środa, 7 października 2015

jaskiniowanie cdn














i przemy do przodu, Jim rysuje, ja mierze. Idzie jak burza.
Dotarlismy dzisiaj do nie odkrytej jeszcze czesci (to najlepsza frajda zobaczyc co za rogiem). Jim nie lubi patrzec w przod za bardzo bo to troszke demobilizuje ajk sie wie, ze to koniec jaskini i mapy sie juz nie chce tak ochoczo robic. wiec tylko zerkamy kilka krokow w przod zwykle. ale dzisiaj puscilismy sie troszke, bo jaskinia sie ciagnie i ciagnie. kolejne wyjscie, i szafcik a na dole czysta woda z moze glebina, w ktorej warto zanurac.

w piatek wezme maske i zerkne pod wode, wtedy bedzie wiadomo czy jest po co butle tachac.
a poki co mierze katy nachylenia, odleglosci, wysokosci, glebokosci i azymut. laser to najfajniejsze z urzadzen....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz