poniedziałek, 18 maja 2015

trzynastka

celowo ominelam 13 w srode.....kumulacja to byla, egh szkoda gadac, bylo minelo....
dostalam sie w rece organow....tak, tych od pozwolen przewozu turystow SINTRA, po raz drugi, po blisko 3 latach piractwa drogowego i wielkiego lutu szczescia.
Wlasciwie to ucieklam porzed nimi gdy chcieli mnie zatrzymac ale sie uwzieli i zaczela sie mala gonitwa, mala bo Tulum male....Poscig jak w filmie sensacyjnym, tyle, ze dlugo sie nie gonilismy...kilka zakretow i ucieczka dobiegla konca. Przyskrzynili mnie chlopaki pod domem, wezwali kogo trzeba i odholowali narzedzie zbrodni czyli moja fure.

Nie  musze dodawac, ze zdenerwowalam ich troszke i przysolili mi niezly mandacik. Jeff  zdecydowal, ze najlepiej bedzie jak on sie tym zajmie...obylo sie bez aresztowania hehee, ale bez holu auta juz nie. A uslugi federlanej lawety nie sa tanie......

Udalo sie Jeffowi wytlumaczyc jakos, do dzis nie wiem jak, szefowi dlaczego uciekalam i zredukowali mi kare z 2400 na 450, dolarow niestety..... Trzeba bylo odzalowac, zaplacic, Jeff biegal z papierami 2 dni. Ale udalo sie, a potem kosztowna laweta i jest juz fura pod domem.

No moze, nie pod domem, bo ulica w nowym remoncie i dojazdu nie ma, ale jest w posiadaniu. Posiadaniu czyim to sie jeszcze wyjasnia....dzisiaj mialam weryfikacje auta, aby ostatecznie sprawdzic czy moje auto jest w porzadku czy te w Cancun. Na dniach podobnej weryfikacji dokonaja w Cancun z blizniaczym Nissanem i wtedy bedzie decyzja. Oczywiscie moze sie jeszcze okazac, ze to moja faktura zakupu auta z 2000 roku jest trefna i wtedy to juz chyba bedzie trzeba prosic o pomoc chlopakow z kartelu. Ale tym na razie sie nie martwie. Bedzie jak bedzie.....

W glowie juz tylko plany wyjazdu, odwiedziny, sledziki, pierozki....
Wlasnie urodzil sie nowy plan i zostal skonsumowany, male siostrzane wakacje na Sardynii. lecimy 20 lipca do mediolanu, tam wieczor w La Scala i lecimy na Sardynie. Kasia wraca 29, ja wciaz w zawieszaniu.....bilet powortny sie jeszcze nie urodzil....

A poki co deszczu nie ma, chowamy sie pod woda jak dlugo sie da za dnia. W jaskniach, wiadomo rzesko.  I aby tak do 8 czerwca...to juz tylko 3 tygodnie.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz