środa, 4 lutego 2015

i znowu sie zagapilam, zlecial tydzien bez pisania. brakuje leniwych godzin przed komputerem. ale mamy juz kilka polek i stol w kuchni, wiec nie marnowalismy czasu.
od dwoch nie nie ma kota.....znowu....trzeciego juz.....szukam Sushi ale poki co bez skutku.....mam wciaz nadzieje, ze sie pojawi, ze ja jedno oko zaprowadzi do domu.

caly tydzien mi zlecial po polsku, juz sie przestawilam hahaha, bo to jednak nie siedzi w glowie na codzien. nurkowania, plaza i wieczory przy mojito.
koncza juz tez, w koncu, hurra, najglosniejsze roboty drogowe. uszy spuchniete juz mam, chlopaki zaczynja od przed siodmej i wiercja, ubijaja do 7 albo i dluzej wieczorem, teraz mamy wiecej dnia, bo zmienil sie czas 1 lutego...godzina do przodu, dluzsze dni.

jutro zaczyna sie duzy projekt eksplorayjny vanila sky project, jeff i ja bedziemy sie starali dopomoc w kazdej wolnej chwili. Jutro zaniesienie sprzetu do jungli i przygotowanie obozu na 2 tygodnie, a potem tydzien kartowania korytarzy odkrytych w zeszlym roku i tydzien nowych odkrywania jaskin. na koniec ma powstac mapa i nowe tulele, bedziemy sie tez starali polaczyc mniejsze systemy w jedej wiekszy, labirynt chaca.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz