środa, 24 września 2014

nowy plan

I tak po przeszlo tygodniu oczekiwania Jeff dostal prawo wyjazdu....i tym samym oznajmil, ze nie wie czy gdzies pojedzie. wypytywanie go i sklanianie do wyjazdu juz mi obrzydlo.
moj milosierno-solidarny akt pozostania nie mial chyba sensu, jeff nie lubi jedzic i tyle. Najlepiej czuje sie w domu z ksiazka, a nie w podrozy. nie zal mu przepadlego biletu i nie korci go aby odpoczac od Tulum.

Ustalilam zatem sobie wstepna trase: najwieksze ruiny Majow Pallenque, nafaszerowana dobrymi rzeczami Oaxaca, wulkan Orizaba i wanila w Papantlii, potem zabytkowa Puebla i jak starczy czasu jezioro Patzcuraro w stanie Michoacan i na deser stolica. Jesli uda sie wetknac w to wszystko do 7 pazdziernika Guantajuato to super, jesli nie to nastepnym razem obacze. To perla meksiko.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz