czwartek, 6 października 2011

zrobilo sie goraco w biznesie. lodka o swicie,3 rano i 3 popo. po angielsku super busy. dla naszej trojki oznacza to duzo pracy i 4 nurki dziennie. plus ogolne ogarnianie, sprzatanie i ladowanie butli. kolejny dzien konczymy o 19. ale popo juz na spidujace Margaricie. ja lubie jak jest ruch, czas szybciej plynie i ogolne samopoczucie jest jakies lepsze. nurkowa charowka.

Jeff w tulum tez mocno zapracowany, wiec jest dobrze. Nie ma czasu uteskniwac. wbrew przyslowiu, aby do zimy. W grudniu przewiduje powrot na Jukatan. Szanse na przybycie Jeffa tutaj sie zmniejszaja, pisze o coraz to nowych rezerwacjach na kursy, wiec wyglada na to, ze czynnik zarabiania pieniedzy bieze gore. W ogolnym rozrachunku pieniadze ciesza, a uczucia nie zajac. 2 miesiace to nie koniec swiata.

chcieli mnie otruc dzisiaj chyba.....brzuch po obiedzie sciska na maksa. ufffff, wypilam jakies rozowe lekarstwo, pomaga powoli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz