piątek, 26 sierpnia 2011

PA PA!!!!!

I odjechala. Troszke adrenalina pogoniona, bo na minute przed wejsciem do autobusu spostrzeglam sie, ze to nie autbus i bilet na lotnisko/......glupia pomylka, ale moglaby kosztowac zmiane lotu. W ostaniej chwili juz pozostalo tylko gnac do Playa del Carmen i stamtad lapac bezposredni transport do Aeropuerto. Qrde, dobrze, ze to zauwazylam.....cos za tani bilet mi sie wydal.
Mielismy nurkowac po wszystkim, ale u jeffa w firmie awaria transformatora i trzeba bylo usterki techniczne ogarniac a nie po jaskiniach sie wloczyc. Jutro sie powloczymy.

No pozegnanie pyszny koktajl RED CACTUS MARGARITA...polecam strasznie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz