poniedziałek, 28 marca 2011

qrcze dni mijaja jak szalone, nie ma kiedy pisac a i net ostatnio wolny, ze brak cierpliwosci.
wczoraj bylam na sztuce opartej na Shakespearze, taka komedia jak Monty Pyton, o kosmicznych przygodach Peryklesa. Wesolo bylo, potem bankiet w wielkiej willi na pustyni, nowy wymiar Meksyku. Dobre wino bylo. Zaprosilo mnie 2 Gringo, tacy zabawni starsi panowie.
W Cabo Pulmo mieszka kolo 100 osob, spora czesc juz poznalam. Nasz bar laczy wszystkich.

Mlody polski obywatel juz wyjechal, ale dobre to byly wspolne chwile. Pozdrawiam Marka! Nie udalo sie zanurkowac razem ale jeszcze moze sie spotkamy gdzies tam.
Dzisiaj pierwszy kurs NITROXOWY i to w dodatku w stopach. Wow, glowa sie ruszac musiala szybko.

aaaaa...i jeszcze cos, pierwszego konika morskiego dzisiaj widzialam....taki 12 cm.....pomaranczowy! trzeba bylo 500 nurkow zrobic aby konika zobaczyc. dokladnie taki jak na tym pozyczonym z netu foto....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz