środa, 9 marca 2011

last DOS OJOS

i moj pobyt dobiega konca. ostatnie nurki w Tulum. Koncze kurs z dwoma studentami.
Udalo sie wiec spedzic przemile kilka dni, zarobic troszke, poznac mase fajnych ludzi i jest gdzie wrocic po Baja California. Baza czeska z ktora wspolpracowalam jest jak instytucja charytatywna, pomagaja, udostepniaja, pozyczaja co potrzeba, nie robia problemow, nie pouczaja i nie madrza sie. Dawno nie spotkalam tego typu ludzi, a juz na pewno nie w dive biznesie gdzie kazdy mysli o kasie.

Pozegnalne party wieczorem i uciekam do Cancun, a stamtad na 2 dni do Guadalajary i potem juz tylko pustynia.
Moje wyobrazenie o Meksie zmienilo sie diametralnie, to wspanialy kraj i miejscowi sa tez cool. Zobacze jak po drugiej stronie.

3 komentarze:

  1. pieknie.
    dobrego party.
    bardzo trzymam kciuki z drugą stronę.
    caluje nieprzerwanie.

    OdpowiedzUsuń
  2. moja mama mama powiedziała, że twój blog jest lepszy od seriali w telewizji :) szacunek!!!
    trzymaj sie tam i pisz czytamy!

    OdpowiedzUsuń