sobota, 2 października 2010

texas holdem


Po 3 tygodniach stwierdziliśmy, że nasza trójka potrzebuje czegoś więcej wieczorami. Będziemy grali w karty. W pokera. Texas holdem.
Pablo wyciął z kolorowego papieru żetony, wytłumaczył zakłady i strategię.
Bez pieniędzy nie ma adrenaliny, heheheh. Wesoło było pierwszego wieczora.
Dzisiaj z Monche zrobiliśmy pierwsze zanurzenie...confined 1 i 2 i open water 1. Torpeda.

Rano Sisi, morderca, kosztował szczura w kuchni. JODER! Ale widok. Pablo usunął połowę, na którą Sisi już nie miał ochoty lub miejsca. Wstrętny widok.


.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz