czwartek, 12 sierpnia 2010

nalot

Dzisiaj z rana na centrum najechała Policja Imigracyjna. Zabrali nas do zamkniętego jeszcze komisariatu, posprawdzali paszporty czy jesteśmy na legalu i puścili do domu.
Przepadło nurkowanie, przetrzymali mnie do 11 rano.
Teraz grzecznie czekam na Roksankę, wypatruję jej na głównej drodze jak spocona będzie ciągnąć za sobą walizę. Gorąco dzisiaj, więc droga nie będzie łatwa. Ale już jest z pewnością w transporcie i lada chwila się pojawi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz