piątek, 6 sierpnia 2010

milion colones hotel


Odpoczywam w domu. Jem, piję, czytam, oglądam. Siły wracają, ale jeszcze do pracy mi się nie spieszy. Myślę, że jeszcze ze 2 dni pozostanę w ukryciu. Pilnuje mnie BOSS (na zdjęciu)
Dopełniam formalności ubezpieczeniowych. Mój pobyt w szpitalu został wyceniony na milion kolonów, co w przeliczeniu na nasza daje kwotę 2 tysiące dolarów. Kosztowny hotel... Nie wiem jak oni to pokalkulowali, 3 razy pobrali mi krew, nakarmili i przenocowali 2 noce i to wszystko za tyle forsy.....Mam nadzieję, że DAN pokryje wszystkie koszty i nie będę musiała przez kolejne lata spłacać swojego pobytu na oddziale dengi.

W międzyczasie szukam nowych ofert pracy, lżejszej i lepiej płatnej. Szukam w rejonie Karaibów lub Meksyku. Może Coco więc nie będzie domem na długo.
Za kilka dni przenosimy się też z Baśką do innego apartamentu. Będzie bliżej pracy, to może już nie będę się spóźniać....nie będzie kary:)

1 komentarz: