niedziela, 3 czerwca 2018

czerwiec

poza sezonem tez trzymam wieksze obroty. jest czas na odkladane na polke projekty. nie wspomne o projekcie polishcorner, ktory idzie jak krew z nosa. ale nie poddaje sie, mimo ze budowa strony mi wyjatkowo nie idzie.
od 3 dni mamy z Jeffem ostre dni junglowania i eksploracji Luna Azul. psy sa w raju chociaz jakby coraz mniej energii mialy z dnia na dzien.  jeden dzien wynajleismy 3 tragarzy ale w ogolnym rozrachunku to spory luksus i na dluzsza mete ciezar finansowy nie do udzwigniecia. wiec teraz 2 dni noszenia butli do lasu, 3 dzien nurkowanie i 2 dni wynoszenia. jaskinia glebsza wiec nie mozna sie forsowac w dniu nurkowania za bardzo. dla mniej wtajemniczonych wytlumacze, ze wzmozony wysilek moze doprowadzic do wystapienia objawow choroby dekompresyjnej. nie warto wiec dzwigac plecaka 50 kg w ten sam dzien. ja to nawet na 50 kg to sie nie porywam ale Jeff dzwiga 2 butle na raz, wiec z uwagi na jego bezpieczenstwo nie nurkujemy w dzien taszczenia.
komary sa tak geste, ze moje repelenty naturalne musialam odstawic na poleczke i zagrac sie za normalnego  deeta. tylko on dziala w czerwcowej selvie. wczoraj zaatakowaly mnie tez osy, ale wydaje zie, ze po 7 latach moj organizm juz sie nieco uodpornil i nie spuchlam. az tak bardzo aby zazywac antyhistamine.
pot z czola sie leje, kalorie leca. ale jest radocha. dodajemy kilometry nowych tuneli do systemu Luna Azul.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz