poniedziałek, 23 listopada 2015

powoli dobiega konca ostatni polski turnus.
wczoraj zabralam ich na salse na plazy, potem legendarne tacos al pastor z roweru. mojito z sokiem z trzciny cukrowej w najslynniejszym barze mojito batey i juz brakuje mi sil po 3 tygodniach polskiej goscinnosci. 
dzisiaj jeszcze wykonalam trase Tulum - Cancun - Tulum odwiezc mame i brata jeffa na lotnisko. Shaleh poleciala do Londynu aby 10 grudnia wrocic z cala trojka wnuczat, a Mat do USA zalatwiac papiery rozne i przy okazji swietowac Swieto Dziekczynienia na domowo w Teksasie, w ktorym nie byl od 2000 roku.
U nas w tym roku chyba nie bedzie indyka, bo zostal tylko Jeff i ja z amerykanskiego swiatka. Poczekamy do Bozego Narodzenia zatem.... czy ktos chetny aby do nas dolaczyc i wygrzac sie grudniowym meksykanskim sloncem?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz