niedziela, 13 września 2015

ukladanka

wessala mnie czarna dziura czyli 2000 puzzli. siedze juz prawie 2 tygodnie i w kazdej wolnej chwili czy to dzien czy noc ukladam..... i jeszcze jeden i jeszcze itd.... nie da sie przestac, jak paczka orzeszkow albo  tabliczka czekolady.

juz blizej niz dalej ale teraz ciezkie kawalki do olozenia. wszytsko juz takie podobne.... po nocach mi sie sni, i te anioly i te fragmenciki....jeff w drugim dniu odpuscil, ze jakis za swiety ten obrazek i patrzec na niego nie moze. moze wiec to rodzaj terapii anielskiej.....a przynajmniej trening cierpliwosci anielskiej...

oto kilka fot z roznych etapow.....
zaczelo sie od ramki....2 dni...a potem juz roslo w oczach..








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz