sobota, 15 listopada 2014

dzis mozna zlapac oddech, spac do 10, leniwie wypic kawe i gapic sie na niebo bez pospiechu i celu.
ostatnie dni, 2 tygodnie w fascynujacym podwodnym swiecie krasowym. Piekne jasknie zwiedzilam i poznalam przy okazji, natknelismy sie tez na wielgachne kosci mastodonta czyli prehistorycznego slonia. troszke tez zachorowalam ale czasu nie bylo na rozlozenie sie, wiec wygnalam przeziebnienie w biegu i dalo rade nurkowac nonstop.
teraz 2 dni przerwy i wracamy do pracy, sezon w tym roku rozpoczal sie zdecydowanie wczesniej, brakuje rak do pracy. telefony wydzwaniaja z zapytaniami czy mozemy nurkowac, po raz pierwszy tez musialam odmowic i zatrudnic dodatkowa osobe. trzeba zacisnac pasa i uzbierac na samochod.

a za knem piekna zima, pot nie kapie z czola, optymalne 25, nie pada. chyba to ulubiona pora roku.....


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz