niedziela, 5 października 2014

na deser stolica

ostatni dzien w Puebli i na zakonczenie stolica.
Puebla to piekne zabytkowe miasto, stworzone przez i dla Hiszpanow z mysla stworzenia idealnego miasta. Troszke sie udalo, jest wytworne i ma smak metropolii. Piekne barokowe kamienice i setki kosciolow, bylam chyba w 50, w tym zabytkowa kaplica Rosarium zdobiona 21 i 24 karatowym zlotem uznana za jeden  z 8 cudow swiata. nieopisane bogactwo i fantazja! w glowie sie kreci.....



kilka spacerow po miescie, krotki wypad do najstarszej siedziby meksykanskiej Choula, to tutaj Hiszpanie probowali zbudowac swiatynie na najwiekszej piramidzie Aztekow. Trzykrotnie im splonely fundamenty i krzyz, zawsze po uderzeniu pioruna.....ale byli uparci i i tak sobie zbudowali swoja bazylike, a szczatki piramidy wciaz jeszcze u podnoza sie zachowaly.















dookola klasztory, konwenty, markety i setki ludzi. Puebla to tez stolica gastro. Mozna sie tutaj objesc w stylu poblanskim i nie tylko. Zaliczylam jednak wpadke. jedna z najslawniejszych potraw, polecanych przez wszystkie przewodniki, jest chile en nogada, wiec sprobowalam nie do konca znalac przepis i sklad.
A zatem przynesiono mi ogromna papryke zielona chile poblana faszerowana owocami i orzechami, polana sosem bialym cukrowym , posypana granatem i kolendra.....calosc serwowana na zimno i tak slodka, ze ne dalam rady skonsumowac w pelni, a krotko potem zagryzlam slawnym hottogiem mumia, czyli kielbaska na patyku, owinieta cisastem i ubrana w sukienke z bekonu, calosc smazona na glebokim oleju. I dopiero tez slony chrupiacy kawalek swinki poprawil mi smak i zapomnialam o chle en nogada na zawsze.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz