czwartek, 16 stycznia 2014

zmasowany atak

i jak juz myslalam, ze choroba odeszla to sie zdziwilam.
na trzeci dzien nurkow scisnela mnie goraczka jaka pamietam tylko z czasow slodkiego dzieicnstwa. grzecznie udalam sie do poleconego doktora, juz nie tego na glownej aleji.....i dostalam cala fure lekarstw.
zmasowany atak virusow i bakterii...trzeba z nimi walczyc na serio. 2 dni pol przytomna przelezalam w bezruchu pod wszystkimi kocami, ktore mamy. dzis juz lepiej tzn. bylam w stanie wstac i zrobic sobie cos do jedzenia. apetyt to tez znak, ze organizm chyba ma sie lepiej.

teraz juz musi byc coraz lepiej ale dwa razy sie zastanowie zanim rusze do wody....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz