środa, 22 stycznia 2014

33 za oknem, taka zima.
po 5 dniach lezakowania wyszlam poza mury domu. wciaz jeszcze w kolorze przescieradla ale juz samopoczucie o niebo lepsze. to byl killer. udalo mi sie powalic 2 silnych chlopow, jeffa i studenta alca. wirus rozprawil sie z chlopakami szybko, ale i pozbierali sie w 3 dni. wyglada wiec, ze wszyscy juz mamy sie lepiej.

udalo mi sie rowniez sfinalizowac papierkowe sprawy w zwiazku z pobytem, kolejny rok przypieczetowany. jest papier. teraz tylko musze domowa internetowa buchalterie postudiowac i 2 sukcesy w jednym. mimo, ze podatku w pierwszym roku sie nie placi, deklaracje trzeba skladac co 2 miesiace.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz