I to byl obiad! wspaniale wszystko wyszlo i zagralo.
indyk i farsz i polewka nie do podrobienia. ja zrobilam puree marchewkowe z maslem ghi, ktore Jeff nazywa hippi, a Jeff szpinak z ziemniakami. Bylo zatem wigilijnie, tyle, ze bez prezentowo.
A potem bylo trzeba na glos powiedziec za co ktos jest wdzieczny.....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz