czwartek, 7 marca 2013

hycel

i po raz kolejny starlam sie z brakiem prawa w panstwie prawa.

rano na osiedle wjechal hycel. i zaczelo sie polowanie. Zotz, za gruba byla aby ja na rece zabrac, wiec zagonili ja do domu i sprawa sie zakonczyla, ale zlapali mojego ulubionego happy pieska. i staralam sie go uwolnic i wlascicielka przyszla i nie chcieli go oddac. i Policja przyjechala i zaczela sie afera. Wszyscy sie zagotowlismy ta sytuacja.  I zaczelo sie o kupach i sasiad co wiezil pitbulla na metrowym lancuchu przez 3 tygodnie, ktory ujadal jak wsiekly, mial dzisiaj najwiecej do powiedzenia, ze mu pise kupy przeszkadzaja. co za perfid!

rzygac sie chce przy kazdym zetknieciu sie z prawem, gdziekolwiek na swiecie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz