piątek, 26 października 2012

Kelowna-Vancouver-Toronto-Cancun


Czas na male podsumowanie. Zacznijmy od radia I jego cowboyskiego nadawania. Jedyna odbierajaca stacja w calej chyba kanadzie to country station 100,7, uff sitce by sie oberwalo za wypuszczanie w eter takich kawalkow.  Wiekszosc piosenek ma prosty tekst wiec zrozumiec mozna wszystko, I jakie one sercowe, jaka romantyczna jest dusza kowboja a jakie wyuzdane I nienasycone sa ich dziewczyny.

Piosenki sa rozne, graja je w kolko I na okraglo np. Ona kocha moj niebieski traktor….. dlaczego nie przyparles mnie do scisany I nie pocalowales…..ona ma fajne cycki ale ja wole piwo…moge cie zabrac wszedzie moim napedem na cztery kola…itd……ojacie, a teraz leci ona mysli, ze moj traktor jest sexy I ja kreci…..cholera, co oni maja w glowach za sieczke.

Nie mniej jednak slucham rano I w czasie obiadu radia, pogody , informacji gdzie pozar a gdzie rowerzysta zginal na szlaku, I konkursy I wygrane I ten radiowy kanadyjski accent z maniera, gdzie wszystko jest awesome I fantastic. Skora cierpnie.

A teraz o jedzeniu.  Europa jednak nie ma sobie rownych w przekroju I wyborze. Tutaj wybor jest ograniczony a smaki okrojone, skoncentrowane wszystko wokol cukru. Wszystko trzeba poslodzic, inaczej sie nie sprzeda. I tak chleb, kazdy, musi byc slodkawy, dominuje tostowa wata, za ktora trzeba zaplacic 2 dolary . 60% pelnego ziarna……extra!

Ser zolty to taki twardszy topiony, na szczescie juz nie taki slodki, ale wciaz ma jakas nutke cukierkowa. Maslo orzechowe jest dobre, szczegolnie to z drobinkami orzechow, no I ku zaskoczeniu wielkiemu wszedzie sa kabanosy zwane pepperoni sticks. Smakowe.

Mieso miejscowe bez smaku wielkiego, wedliny nie istnieja praktycznie, to jakas nisza, plasterki lanszmitu mozna kupic jednak, nie probowalam….nie wygladaly zachecajaco. Sa oczywiescie produkty delikatesowe, ale tam ceny zaczynaja si od 10 dolarow.

No I kawa, kazdy o kazdej porze musi pic kawe…..drive thru jest wszedzie, kazdy popija. Kazdy sie lansuje z kubkiem najlepszej sieci Tim Hourtons…dobra jest trzeba przyznac. Caly dzien trzeba cos popijac, I kawa jest napojem ogolnokrajowym, a jak nie kawa to Cola. Zatem wybor ziarna jest spory I calkiem dobry. Tego w meksyku z pewnoscia brakuje.

A sami kanadyjczycy, trudno generalizowac, sporo tu klas spolecznych, ktore nic ze soba wspolnego nie maja. Sporo azjatow, bo do japonskich wybrzezy nie tak daleko z Vancouver. A oni nie trudza sie uczeniem angielskiego wiec w wiekszosci trudno tu uslyszec angielski, chyba ze wlaczysz radio. Yeeeah, awesome!

Hindusi z Penjabu, od 20 lat okupuje te tereny nie zdazyli sie jeszcze nauczyc…..a ich dzieci sama nie wiem jak ale tez slabo mowia, co w szkole zatem sie wyklada? Pendzabski?  Hindusi wiec posluguja sie tylko trybem rozkazujacym I tylko czasem terazniejszym, ulubiony alla present continous. “MI pejing twenty tu dallar” “nol kolor nol piking” “nol bruzing apels” hehehe, nie dziwie sie juz wcale dlaczego meksykanscy pracownicy nie mowia po angielsku, trudno sie nauczyc od sikha z penjabu. Sama sie juz cofnelam otoczona tym dialektem. Teraz jednak bardziej po hiszpansku operuje.

Fajne sa lumpeksy,  wpadlismy do jednego w drodze na polnmoc gdzie zakupilam sobie ratujaca mi skore fajowa bluze podszyta futerkiem (sztucznym misiem), oj jaki to byl wspanialy zakup. Nie mialam za duzo czasu na dokladne splondrowanie towaru, czas gonil, ale cuda na patyku tam byly I ceny dobre, stroje na Haloween teraz kroluja, bo to swieto wagi Bozego Narodzenia.

Fajne maja fury tutaj, szczegolnie te retro. W BC panuje moda na auta z lat 50 I starsze. Kazdy farmer musi miec przynajmniej jedno na chodzie I kilka w ogrodku. Sa pokazy, przejazdzki, fajne roczniki. Farmerzy lubia tez stare traktory, bo jak wiemy one kreca dziewczyny. Stare maszyny rolnnicze stoja wiec jako kwietniki przed domami. I to jest styl kowboja, nie kowbojki.  Farmerzy raczej w kaloszach. A hindusi obowiazkowo w spodniach od dresu, wszyscy jak jeden maz prawie to dresiarze,I kobiety I mezczyzni I dzieci.

zwazylam sie ostatnio na przemyslowej wadzew pakowarni, waze 115 funtow, w pelnym rynsztunku, co daje jakies 53 kg. to chyba dobrze, bo patrzac w lustro wydawalo mi sie, ze waze 45. Nie mnije jednak zbudowana jestem z miesi I kosci, no I flakow wypelnionych glutenem co pecznieje I gazuje.  Warstwa tluszczu wytopila sie do reszty, siwych wlosow jeszcze nie mam, ale wiecej zmarszczek na pewno, ze stresu kanadyjskiego. Wilgotne powietrze meksykanskie lepiej czyni skorze niz  tutejsze zimno I ostre gorskie slonce. Ale dowod musialm pokazac I tak w sklepie z alkoholem czy oby mam wiecj niz 25 lat.

No dobra, tyle na dzisiaj, ide sie pakowac. Podjelam decyzje wyniesienia sie z przyczepy, dosyc  tego scautowania. Wynosze sie do amigos, cieplo I wesolo bedzie, no I prysznic z goraca woda . same wygdy! A bilet w reku, lece wieczorem 4 z Kelowny, czyli nie musze sie tluc busem do Vancouveru, a cenowo to to samo co autobus nocny. Lece zatem z przesiadkami licznymi ale wszystko pieknie zharmonizowane, tak, ze nie mam wiecej niz 3 godziny pomiedzy lotami.

 Kelowna-Vancouver-Toronto-Cancun juz teraz wiem, ze 14 godzin bez posilkow, wiec musze zabrac kanapki, bo ich tez nie mozna kupic w samolocie, znaczy sie mozna ale tylko placac karta kredytowa, ktorej juz nie posiadam.ale lece na wieczor I bede sobie spala, najem sie w domu, umowilam sie ze Sloane z Penticton, caouch surfingowa kolezanka, ze wpadne tuz przed wyjazdem opowiedziec jej kilka historii o przygodach w BC (British Columbia).

A i na koniec podaje moj meksykanski numer dla wszystkich zainteresowanych, 052 to kierunkowy na mekx, a potem 984 1295766. Nie wiem czy cos jeszcze pomiedzy, to bardzo pokomplikowany system.  Za kazda przychodzaca rozmowe spoza tulum placi sie roaming. Tym samy za dzwonienie z telefonu tulumskiego z innego miasta tez sie placi wielkie pieniadze…..jeszcze sie nie polapalam jak to dziala. Brak w tym logiki europejskiej.

 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz