Cieplo I przytulnie sie zrobilo w meksykanskiej chalupie gdzie to od kilku dni pomieszkuje w kuchennym zakamarku. Chlopaki do rany przyloz, ostatnia sucha koszule potrafia zaoferowac. Tym samym co na wadze przybieram od tych zakasek I obiadow. Gotuje Gonzalo, najstarszy wsrod nas, pierwszorzedny kucharz. Bylo nawet mole I cochinita, czyli jak w Tulum za domem.
Pogoda
wciaz kaprysna I w kratke, to deszcz, to snieg, to slonce ale juz nie ma
ponizej zera, ocieplilo sienieco. Snieg jednak zalega na calej panoramie
dookola nas, fajne widoki.
Mamy jednak prace w czasie niepogody zupelnej, pakujemy owoce do pudelek. Na eksport, hahaha, moze do Polski….do stolicy jablkowej. Pakowalismy dzisiaj caly dzien red delicious I fuji. Troche krzyz boli od pochylonej pozycji nad wielka skrzynia, ale lepsze to niz siedzenie w przyczepie I czekanie na bezdeszczowy dzien. Jak sucho jestesmy caly dzien w sadzie, od 8 do 18. Teraz mamy chyba najlepsze jablka do zbierania, wielkie I jest ich duzo na drzewie, nie trzeba sie tez bawic w selekcje zadna, trzeba zdazyc przed zima. A dla mnie to juz odliczanie kazdego dnia, chlopaki tez licza kiedy ich opuszcze. Wesolo z nimi, ucze sie intensynie gwary chlopskiej. Takiego jezyka dotychczas nie rozumialam ale teraz juz osluchalam sie z chlopakami I coraz lepiej ich rozgryzam.
Mamy jednak prace w czasie niepogody zupelnej, pakujemy owoce do pudelek. Na eksport, hahaha, moze do Polski….do stolicy jablkowej. Pakowalismy dzisiaj caly dzien red delicious I fuji. Troche krzyz boli od pochylonej pozycji nad wielka skrzynia, ale lepsze to niz siedzenie w przyczepie I czekanie na bezdeszczowy dzien. Jak sucho jestesmy caly dzien w sadzie, od 8 do 18. Teraz mamy chyba najlepsze jablka do zbierania, wielkie I jest ich duzo na drzewie, nie trzeba sie tez bawic w selekcje zadna, trzeba zdazyc przed zima. A dla mnie to juz odliczanie kazdego dnia, chlopaki tez licza kiedy ich opuszcze. Wesolo z nimi, ucze sie intensynie gwary chlopskiej. Takiego jezyka dotychczas nie rozumialam ale teraz juz osluchalam sie z chlopakami I coraz lepiej ich rozgryzam.
A
dzisiaj zostaje z nami niejaka Blanka. Szef poprosil czy moze zanocowac, Ines
odstapil jej swoj materac. Panna jakby spadla z ksiezyca, stapa jak po chmurze,
slyszy wybiorczo co do niej mowimy, uduchowina veganka. Nie jak sie nie da z
nia zagadac, chlopaki sie smieja, ja musze tlumaczyc. Wlasnie kladziemy sie do snu, ciekawe czy
bedzie mi chrapac czy medytowac…..wyglada na zagubiona w przestrzeni ziemskiej
kosmitke.
Obejrzalam
ostatnio cala sterte filmow. Czy ktos
widzial moze Finisterrae? Co to za opowiesc, o czym na Boga to jest?
Prztypomnialo mi sie Jakjo, nasz kultowy film z Simpsonem na ENH.
A ze staroci zupelnych Dog day afternoon z Al Pacino, ale historia I sceneria Ameryki lat siedemdziesiatych. A z ciekawszych Hunter games, enduring love, you will meet a tall dark stranger, ex drummer I the besciak the band visit. I tym samym w moim kinowym repertuarze na dysku za wiele wiecej nie pozostalo. Trzeba sie na nowo podlaczyc I zaladowac videoteke.
A ze staroci zupelnych Dog day afternoon z Al Pacino, ale historia I sceneria Ameryki lat siedemdziesiatych. A z ciekawszych Hunter games, enduring love, you will meet a tall dark stranger, ex drummer I the besciak the band visit. I tym samym w moim kinowym repertuarze na dysku za wiele wiecej nie pozostalo. Trzeba sie na nowo podlaczyc I zaladowac videoteke.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz