poniedziałek, 2 lipca 2012

uciekajace chwile

i lipiec mamy Prosze Panstwa. minela tez data z filmu Powrot do przyszlosci, co za czasy!
Lada dzien tez wiek w rubrykach mi sie podniesie do niewobrazalnej liczby 36.
A jak wiemy po wakacjach to miesiace juz krotkie i pedza do przodu i nie wiadomo kiedy pojawi sie przymrozek i swieta....a potem 2013. chyba, ze obliczenia Majow jednak sa dokladne i w grudniu pozegnamy sie z zamieszkiwaniem planety. ale tego bym nie chciala.

po przeczytaniu ostatniej ksiazki MROK o wypadku nurkowym w Poludniowej Afryce naszla mnie fala refleksji o istocie nie marnowania czasu i dni. 10 lat mija bardzo szybko, moze przeleciec przez palce jak woda......zaczelam zatem intensyfikowac swoje codzienne wysilki i klade sie wieczorem kompletnie nasycona doswiadczeniami ukonczonego dnia.  poczulam sie tez z tym lepiej.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz