poniedziałek, 9 kwietnia 2012

sidemount

czas inspiracji tatoo wciaz trwa......ten projekt jest piekny, czy znalazlby sie tylko artysta co by to umial takim piorkiem wydziergac....
nie bylo internetu przez 24 ha.....przepraszam, ze nie udalo sie zadzwonic przez skajpa....a tu swieta i po swietach. obiecuje zadzwonic za rok.

dzisiaj rozpoczelam sidemountowa przygode....jakie to piekne. dla nie wtajemniczonych w dwu zdaniach.....butle mozna montowac na plecach, sa polaczone tzw. manifoldem i przykrecone do plyty, ktora za pomoca uprzezy przymocowana jest do nurka, sprzet montuje sie na ladzie i w calosci wchodzi do wody. to tak zwany klasyczny twin czyli back mount. w takiej konfiguracji dotad smigalam.
teraz sidemount czyli butle sa nie na plecach ale na luznych gumkach przymocowane do uprzerzy po bokach nurkach. ubiera sie je w wodzie, unika sie dzwigania. zestaw mozna odpinac, przepinac, zamieniac z innym nurkiem. wszystko daje poczucie wiekszej swobody i wolnosci. a jakie ma to docelowo znaczenie? mozna wsglizgnac sie w jeszcze ciasniejsze miejsca, bez obawy o uszkodzenie kruchych jaskniowych dekorow. dzisiaj takich nie bylo.......ale niebawem odwiedze bardzo przeze mnie zaintrygowane przejscie False Dreams w Temple of Doom.....do tej pory tylko nos wtrynialam i patrzylam, jak tam moze byc fajnie....



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz