wtorek, 6 marca 2012

mialam ostatnio pierwszy przypadek spanikowanego nurka cavernowego. w grupie 4 znalazl sie jeden, ktory po wplynieciu do Gran Cenote zamachal nerwowo lapkami, ze mu sie nie podoba.....potem na powierzchni wytlumaczyl, ze jakby za ciemno i za ciasno, ze to jego najciemniejsza strona.
wyprowadzilam go na prosta i poplynelam z reszta grupy.
to bylo 2 dni temu.
dzisiaj rozpoczelam kurs z dwoma italiancami...mammmamija!!!!! jeden z nich nie ma mozgu, kompletnie nie kuma w wodzie polecen, demonstracji, nic nie umie powtorzyc.....ja cierpliwie, ale przy ostatnim powtorzenniu, chyba 20, odszukania automatu, rece mi juz drzaly....uy ffffff, zajecia basenowe nr 1 i open water 1 zajelo nam 4 godziny.....absolutny rekord.....a to dopiero poczatek.....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz