wczoraj przypichcilam tajemnicze grzyby Aztekow o przetrudnej nazwie huitlacoches (wymawiamy itlakoczes).......to pasozyty kukurydzy, siedza sobie w jej czubie i czekaja, takie meksykanskie trufle. Dobre bardzo.
W przepisie bylo aby dodac epazote, po polsku komosa pizmowa...heheheh wedlug wikipedii to trucizna silna, roslina niejadalna. Wiec wymieszalam epazote z grzybami i zjedlismy. Halunyi nie bylo, w smaku pieczarek nie przypominaja....wszystko pamietam, wiec chyba wszystko bylo jak najbardziej jadalne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz