czwartek, 24 listopada 2011

wielki dzien

Chyba z okazji Swieta Dziekczynienia mielismy 2 super wystrzalowe nury.
pierwsze w wielkiej lawicy mini sardynek, potem rekin wielorybi, a na koniec wielki bullshark, czyli jeden z wiekszych rekinow. Krecil sie kolo nas jakies 10 minut, ponad 3 metry, ryby uciekaly a my grzecznie przyczajeni udawalismy, ze nas tam nie ma.|
Ochom i achom nie bylo konca, dobre napiwki i wrazenia niezapomniane, szczegolnie dla moich studentek. Fuks swiateczny! Dzien tez bez wiatru, piekny i goracy jak wyciagniety z wrzesnia.
A wieczorem fiesta, mimo, ze w meksie sie nie obchodzi Thanksgiving, mamy uczte. Indyk sie piecze, zapachy kreca w brzuchu, szczegolnie u glodnego nurka. Zajadam dzemik, bo w lodowce nawet juz swiatla nie ma (tutejsze nie maja), ale wieczorem bede uzupelniala zapasy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz