wtorek, 15 listopada 2011

szosty grudnia

wyklarowala sie data powrotu do Tulum. na Mikolajki, moze beda dawali prezenty na lotnisku....
lece z la Paz, bo tam jeszcze chce zobaczyc foki pod woda w wielkiej kolonii. u nas tez sa ale nie tak zabawane i nie w takiej ilosci.
hurra tulum!
ostatnio tez zapanowal wielki pokoj i lad pomiedzy mna a Rickiem i dobra atmosfera sie zrobila na koniec. ciesze sie, bo chce opuscic to miejsce w zgodzie i dobrym smaku.
teraz kiedy juz wszystko wiadomo, tzn. Rick wie, ze wyjezdzam, ciesze sie kazdym dniem i kazda kropla tequilli.


1 komentarz:

  1. śliczna!!!
    jak mi brakuje kolorów!!!
    coś szaro-czarny ostatnio ciągle na grzbiecie;) cza to zmienić!!;)
    BUZIAKI Gosieńko;)

    OdpowiedzUsuń