wczoraj wykonalismy najglupszego nurka w zyciu. nocne nurkowanie z amatorskimi stagami na 50 m., czworka niedoswiadczonych technicznie instruktorow i swiezo upieczony Mike - rescue diver. skora cierpnie, udalo sie wszystko, ale obiecalam sobie, ze nigdy takich glupot sie juz wiecej nie tykam. o szczegolach poronionego pomyslu nie bede opowiadac, kiedys przy kominku, na osobnosci.
na foto nasze przygotowania, stage na gumki recepturki.
od wczoraj jestem na urlopie, wiecznym, krece sie tylko w kolko, ogarniam bagaz, zegnam sie ze wszytskimi sympatycznymi osobami. dobry czas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz