wtorek, 6 września 2011

rodzinna kolacja




najpierw kilka obrazkow o rodzinie meksykanskiej, na murach pisza wszedzie, ze przemoc jest zla. Ciekawe, ze w calym Tulum podobna infantylna kreska artysty dominuje.
rodzina Clarkow wczoraj w komplecie zjadla wspolnie obiad. Plus Claire i ja, czyli kobiety synow i maly piesek kieszonkowy MOlly. Obiad w Asadero (to miejsce, gdzie chielismy juz pojsc 6 razy i zawsze bylo zamkniete albo pelne), a tam specjalnoscia jest arachera, czyli meksykanski krwisty stek. Pycha! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz