piątek, 12 sierpnia 2011

ostatni dzien razem

pozegnalismy sie wspolnie jak przystalo na riwiere, nad morzem i w cenotach.
kasia z mariuszem odwazyli sie zanurkowac w cavernie GRAN CENOTE, tym samym byl to moj pierwszy guided dive caverna tour. udalo sie nikogo nie zgubc i nie zniszczyc wszystkich milionoletnich dekoracji speleo.
potem po raz oststni nad morze, gdzie szczesliwym trafem plywalismy z wielkimi zolwiami. frajda wielka, bo wczesniej bylismy w Acumal i zolwi nie spotkalismy, a jest to swoisty rezerwat i byc powinny zawsze. jednak to nie cyrk czy zoo i grafik ogladan sie zmienia wraz z silami natury.
najtrudniejszy etap tez juz mamy za soba.....mini podarki dla rodziny. potwornie trudny orzech.
a wieczorem ruszamy jeszcze na party plazowe, zielona noc!
chyba dobre to byly 3 tygodnie.....
PA! PA!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz