piątek, 25 lutego 2011

piekny nurek


Ojacie, ale fajnie dzisiaj bylo pod woda.
Zabralam Johanne na 2 extra nurki, na wrak i prad ostry. Prad byl taki ze zdmuchnelo mi gumowe koncowki z automatu....nauczka aby paskami przymocowywac. Wiec cale nurkowanie bez ustnika, trzymalam plastik w zebach, mocno aby mi i tego prad nie wyrwal. Inni utracili bardziej cenne rzeczy, jak pletwy np.
Samo trzymanie sie liny w pradzie bylo nie lada wyzwaniem, a co dopiero plywanie. Na wrak przyplynelo mnostwo cudnych eagle ray. Jedna zawisla nad nami, a my z Johanna podziwialysmy jej mordke przez dobre 5 minut.
Bylo ostro i pieknie.
To chyba tez pozegnalny nurek, w poniedzialek odjazd.

Swiat jest maly przekonalam sie dzisiaj po raz kolejny. Przypadkiem spotkalam sie ze znajomym z Dahabu. David, Wloch z Rzymu, ktory z nami robil divemastera... posiedzielismy na plazy, wypilismy XX i jakos tak to abstrakcyjne bylo, ze tutaj i razem. David w podrozy po Meksie, mamy sie spotkac w przyszlym tygodniu w Tulumie. Ponurkowac razem.

2 komentarze: