Sisi wpadł do łazienki Pablo i zrobił porządek. Złapał myszkę na śniadanie i tradycyjnie zjadł głowę gryzonia wysysając resztę, jak przez słomkę. Uffff...byłam tuż po śniadaniu, troszkę pełno się zrobiło w gardle, ale żyłka foto zwyciężyła.
Dzień w kratkę, pada i grzeje, woda jak lustro.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz