niedziela, 24 października 2010

niedzielne śniadanko

Sisi wpadł do łazienki Pablo i zrobił porządek. Złapał myszkę na śniadanie i tradycyjnie zjadł głowę gryzonia wysysając resztę, jak przez słomkę. Uffff...byłam tuż po śniadaniu, troszkę pełno się zrobiło w gardle, ale żyłka foto zwyciężyła.

Dzień w kratkę, pada i grzeje, woda jak lustro.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz