piątek, 30 lipca 2010

przerwa w życiorysie

Dzień na łódce z Chasydami przyprawił mnie o chorobę. Przedawkowałam słońce.
Wczoraj spędziłam cały dzień w łóżku. Już koszmary minęły, moje ręce nie ważą kilku ton. Teraz noszę czapkę w cieniu i pomieszczeniu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz