sobota, 10 lipca 2010

pół instruktora



jedną nogą już w piekle PADI.
Egzaminator miodzio. Robert z pół Panamy z pół Jersey.
Standardy poszły, 3 chybione pytania na 50, najlepszy wynik.
Fizyka - jeden błąd (ciekawe jaki?????).
Wypiliśmy 2 winka, zjadłam prawdziwą włoską glutenową pizzę z Coco.
Ugfffff...troszkę nerwowy był ten dzień. Teraz po Chianti wszystko odpłynęło, ale jutro też dzień, trzeba uratować nieprzytomnego nurka i wykazać się na wodach otwartych.
Moje zadania to węzły pod wodą i kontrolowane zanurzenie.
Powinno być dobrze. Urararra..urraaa.

jak Holandia wygra w nogę to mamy jutro wielkie święto, w końcu baza holenderska!
I mam nadzieję dzięń wolny, w nagrodę mają nas zabrać na Bat Island - to najlepsze nurkowisko z BullSharkami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz