poniedziałek, 5 lipca 2010

koniec IDC

Dzisiaj zakończyliśmy program. Wody otwarte poszły dobrze, Martin dumny był.
Peter, maskotka kursu, jak zawsze dostarczył sporo uciech. Dzisiaj rozwinął cały kołowrotek na ćwiczeniach powierzchniowych, co nie było łatwe do zwinięcia i ogarnięcia przy falach takich jak dzisiaj.
Wieczorem mały toast za koniec kursu i teraz kilka dni przygotowań w pokoiku.....i w międzyczasie szkolenie EFR. Ależ stężenie wiedzy. Od niepamiętnych czasów nie spędziłam tyle czasu w książkach. Z pewnością było to w minionym stuleciu.
Dobrze będzie odpocząć troszkę, do egzaminów 4 dni, więc spokojnie będzie czas na relaks i powtórki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz