czwartek, 1 lipca 2010

dzień siedem



Wczoraj przeniosłam się z"salonu" do pokoju. Laura zwolniła miejsce.
Teraz jesteśmy w 3. Zaczęłam od sprzątania własnej przestrzeni, każdy ma swoja łazienkę a kuchnia wspólna. Może niebawem zamieszczę jakieś foto obrazujące nasz dom. Do kolekcji egzotycznych domów.

Dzisiaj padł swoisty rekord, ponad 5 godzin wodzie. Dokończyliśmy sesje confined water, co po polsku mniej więcej oznacza umiejętności basenowe. Powoli zbliżamy się do końca, z pewnością nie jestem jeszcze gotowa. Martin stawia poprzeczkę wysoko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz